Nie chcesz po raz kolejny przeżyć rozstania i złamanego serca? Zastanawiasz się, czy twój obecny partner dotrzyma ci wierności na dobre i na złe? To naturalne, że martwisz się o przyszłość waszego związku. Niestety nie da się tego sprawdzić w 100%. Jednak są pewne wskazówki, które pomogą ocenić intencje drugiej osoby. Pamiętaj też, by nie iść na skróty i nie sięgać po kłamstwa czy manipulacje. Zbudowanie głębokiej relacji opartej na zaufaniu wymaga czasu i wysiłku z obu stron.
Czy mój partner będzie ze mną na dobre i złe?
To pytanie zadaje sobie wiele osób będących w związkach. Chcemy mieć pewność, że w chwilach próby nasz partner nie opuszcza nas, lecz wspiera i dodaje otuchy. Niestety życie potrafi zaskakiwać i nigdy nie można mieć stuprocentowej gwarancji czyjegoś postępowania.
Jak więc sprawdzić, czy możemy liczyć na drugą połówkę? Czy da się przetestować partnera pod kątem jego lojalności i gotowości poświęcenia się dla relacji? A może lepiej zaufać, zaryzykować i dać związkowi szansę, nie badając na wyrost przyszłych zachowań?
Test z wyimaginowaną chorobą
Niektórzy decydują się sprawdzić partnera, poddając go rodzajowi symulacji. Na przykład udają ciężką chorobę, by przekonać się jak zareaguje druga strona. Czy wykaże troskę, wsparcie, gotowość poświęceń dla dobra chorego? Czy raczej spanikuje i zacznie się wycofywać?
Z pewnością daje to pewien obraz intencji i nastawienia badanej osoby. Jeśli ucieknie przy pierwszym poważnym problemie, najpewniej nie warto wiązać z nim przyszłości. Jednak takie testy niosą ze sobą ryzyko. Przede wszystkim są rodzajem manipulacji i mogą prowadzić do urazu zaufania, gdy prawda wyjdzie na jaw. Poza tym, nawet jeśli ktoś zareaguje pozytywnie, i tak nie daje to stuprocentowej gwarancji, jak zachowa się w prawdziwym kryzysie.
Dlatego lepiej dać związkowi szansę do naturalnego rozwoju, bez sztucznego forsowania sytuacji pod presją. Jeśli para ma być ze sobą na dobre i złe, prędzej czy później i tak przyjdzie im zmierzyć się z poważnymi wyzwaniami. Wtedy okaże się ich rzeczywista odporność.
Czy kłamstwo w związku kiedykolwiek jest usprawiedliwione?
Skoro już wiemy, że testy z symulowaną chorobą to ryzykowne i nie do końca uczciwe rozwiązanie, pozostaje pytanie - czy w ogóle można kłamać partnerowi dla jego dobra i dobra związku? Czy cel uświęca środki?
Niestety, odpowiedź nie jest prosta ani jednoznaczna. Z jednej strony kłamstwo niszczy zaufanie, podstawę każdej zdrowej relacji. Związek bez zaufania skazany jest na niepowodzenie. Każda następna manipulacja tylko pogłębia przepaść i oddala od siebie partnerów.
Z drugiej jednak - czasem dobre intencje mogą usprawiedliwiać drobną nieuczciwość. Na przykład gdy organizujemy partnerowi surprise party czy też kupujemy prezent, który ma być niespodzianką. Wtedy musimy coś zataić lub zmylić drugą osobę. I trudno to uznać za grzech śmiertelny.
Podobnie, jeśli np. wiemy, że nasz partner bardzo źle znosi jakąś informację (np. o bliskiej śmierci kogoś z rodziny), możemy stopniowo i delikatnie go do tego przygotowywać, aby złagodzić cios - nawet kosztem niewielkich przekłamań czy zamilczeń. Trzeba jednak z tym uważać i nie przesadzać, bo wtedy zamiast chronić partnera, budujemy mur nieporozumień między nami.
Podsumowując, kłamstwo w związku RZADKO i tylko w SPECJALNYCH okolicznościach może być usprawiedliwione. Ale lepiej go unikać, jeśli to możliwe.
Czytaj więcej: Eleganckie projekty dla świadomych kobiet - tak gwiazdy świętowały otwarcie atelier Roma&Reiff
Prawdziwy mężczyzna nie porzuci chorej partnerki
Istnieje przekonanie, że prawdziwy, dojrzały i kochający mężczyzna nigdy nie porzuci swojej ciężko chorej partnerki. Jeśli związek ma przetrwać najgorsze, facet musi być gotowy zostać z kobietą bez względu na wszystko i wspierać ją na każdym etapie walki z chorobą.
Z jednej strony to piękna, szlachetna idea. Związek to przecież nie tylko dobre czasy ale też złe, na zdrowie i na chorobę itd. Nic tak nie sprawdza siły uczuć jak wspólne stawienie czoła dramatycznym sytuacjom.
Z drugiej jednak nie każdy facet sprosta takiemu wyzwaniu. Nie znaczy to od razu, że nie kocha. Po prostu dla wielu mężczyzn byłby to zbyt wielki stres, obciążenie psychiczne i fizyczne. Dlatego zamiast ich potępiać lepiej zrozumieć ich ludzką, psychospołeczną naturę i ograniczenia.
No i przede wszystkim, nie można żądać od partnera czegoś takiego z góry ani tym bardziej wystawiać "na próbę". Każdy związek to indywidualna historia. Prawdziwą miarą uczuć i intencji jest dopiero prawdziwe życie, nie symulacje.
Zbudowanie zaufania wymaga czasu i zaangażowania obu stron
Aby mieć pewność, że twój partner dotrzyma ci wierności na dobre i na złe, musicie najpierw zbudować stabilną więź opartą na zaufaniu, bliskości i wzajemnym zrozumieniu. To proces, który wymaga czasu i codziennej pracy z obu stron.
Zaufanie buduje się małymi krokami, dzień po dniu, poprzez bycie razem, rozmowy, wkładanie wysiłku w związek i wzmocnienie waszej więzi. Nie da się tego osiągnąć na skróty ani “przetestować” partnera.
Oczywiście, nawet w najlepszych związkach zdarzają się sytuacje kryzysowe. Ale jeśli macie solidny fundament, z większym prawdopodobieństwem uda Wam się je przetrwać i wyjść z nich wzmocnieni. Dlatego warto skupić się na systematycznej dbałości o relację tu i teraz, a nie snuć domysły na temat przyszłych zachowań.
Jak pielęgnować związek, by przetrwał próbę czasu?
Oto kilka skutecznych sposobów, by zwiększyć szansę waszego związku na trwałość i wytrzymałość:
- Rozmawiajcie ze sobą otwarcie i szczerze na każdy temat
- Okazujcie sobie czułość i zapewniajcie o uczuciach
- Spędzajcie ze sobą jak najwięcej czasu
- Angażujcie się we wspólne cele i pasje
- Wspierajcie się nawzajem w trudnych chwilach
- Bądźcie elastyczni i starajcie się zrozumieć potrzeby partnera
- Przepraszajcie siebie nawzajem i nie chowajcie urazy
Jeśli będziecie działać zgodnie z tymi zasadami na co dzień, wasz związek ma szansę przetrwać naprawdę wiele.
Czy warto ryzykować kolejną porażkę uczuciową?
Porażki uczuciowe bolą i rodzą nieufność. Każdy kolejny nieudany związek pogłębia lęk, że historia może się powtórzyć. Dlatego często zastanawiamy się, czy warto ponownie angażować uczucia i ryzykować zawód. A nuż tym razem będzie inaczej?
Z jednej strony nic nie daje stuprocentowej pewności. Każdy nowy partner to znak zapytania. Z drugiej jednak, rezygnacja z miłości i skazanie się na samotność też nie jest rozwiązaniem.
ZA | PRZECIW |
szansa na odnalezienie prawdziwej miłości | ryzyko kolejnych rozczarowań |
większe poczucie szczęścia i spełnienia | strach przed porzuceniem |
możliwość stworzenia rodziny | obawa o stability finansową |
Jak widać, sprawa ma dwie strony. Ważne, aby podejść do niej ze zdrowym rozsądkiem. Zanim zdecydujesz się na nowy związek, zastanów się, czego tak naprawdę oczekujesz i na ile jesteś gotowa/y ponieść ryzyko rozczarowania. Być może warto najpierw popracować nad własną samooceną i poczuciem bezpieczeństwa? W każdym razie, nie ma uniwersalnie dobrej czy złej decyzji. Każdy przypadek należy rozpatrywać indywidualnie.